i ludziach, dla których życie ludzkie nie ma żadnej wartości w obliczu ich obrzydliwych interesów. Dramatyczna historia, która miała miejsce tak niedawno i jestem przekonana, że nic nie zmieniła w mentalności "władców świata". To film, który wzbudza moją bezsilną wściekłość, a pan, który siedział koło mnie na seansie po prostu płakał. Więc nie rozumiem wszystkich tych "recenzentów", którzy twierdzą, że film nie wywołuje emocji.
Jedno zdanie z tego filmu doskonale podsumowuje stosunek "władców świata" o których piszesz do "zwykłych ludzi - "Przecież wiedzieli na co się piszą"
To akurat prawda, co nie znaczy, że dowództwo nie popełniło przestępstwa zaniechania i straciło wartościowych ludzi. Załogi SSBN i SSGN nie mocą się na drzewach.
Taka mniej-więcej jest oficjalna wersja katastrofy. A widzieliście materiał pt. "Kursk - w mętnych wodach"? A jeśli dziennikarze mają rację?
Niestety ten portal nie pozwala na wklejanie linków z największego polskiego pirata, więc podaję część linku. Materiał na c_d_a pl/video/12777022c.
Film jest bardzo podobny do serialu Czarnobyl, a w zasadzie to chyba raczej ten serial jest podobny do niego. Jest krócej, ale równie treściwie, film nie kreuje superbohaterów, stara się przekazać fakty i odtworzyć uczucia ludzi, a w szczególności marynarzy feralnej jednostki podwodnej i ich rodzin.
I znowu mamy do czynienia z bezduszną machiną propagandy wielkości i nieomylności, a gdy do tego dodamy zadufanych w sobie imbecyli na wysokich jej szczeblach, to mamy wypisz wymaluj obraz Rosji Anno Domini 2000 zupełnie jak w tamtym kwietniu i maju 1986 roku. Szkoda tylko żołnierzy, ich córek i synów, żon, reszty rodzin oraz kilkuset ton stali zatopionej gdzieś pośrodku bezkresnych lodowatych toni morza Barentsa…
A to wszystko przez głupotę ludzką, bo jakaś torpeda ćwiczebna i wykonanie testu ważniejsze od czegokolwiek innego!
Zawsze twierdziłam, że głupota ludzi to jedno z najniebezpieczniejszych zjawisk.
Zwykły głupiec jest mało niebezpieczny, lecz taki siedzący wysoko na wysokim i decyzyjnym stołku, gdy losy wielu ludzi zależą od jego widzimisię - taka głupota jest śmiertelnie niebezpieczna! A niestety dużo na świecie takich sytuacji z durniami postawionymi bardzo wysoko.
Kłamstwo kłamstwem kłamstwo pogania - tak można scharakteryzować Rosję na przestrzeni wieków. Wioski potiomkinowskie, propaganda, wszystkiemu winni obcy, moralność Kalego - o Rosji można by tak bez końca. Pamiętam jak po katastrofie Kurska ściemniali że z NATOwskim okrętem podwodnym się zderzył, albo że torpedą Amerykanie go zatopili, potem że nie przyjmą pomocy państw zachodnich bo tajemnice Kurska by wykradli, albo nawet że lepiej jak załoga zginie niżby Rosja miała przyjąć pomoc wrażego Zachodu..
Taka jest Rosja i takie są wszystkie, WSZYSTKIE pozostałe kraje, władze, pomniki, „izmy” i „-yzmy”, generały, prezydenty itp. XXXXXX. Zależy tylko od możliwości i aktualnej sytuacji. Nie wierz w to, że TYLKO Rosja (chociaż teraz inaczej się to ogląda - 2022 rok) - tak jest z każdym "władcą świata". To samo widziałem w filmach o I wojnie światowej - bezsensowne rzezie na froncie zachodnim, II wojna światowa i tak można by wyliczać. "Władcy" nie dbają o życie, zdrowie swoich obywateli czy żołnierzy (tyle, żeby nie było buntów) mają gdzieś miliony ofiar, sierot, wdów jeżeli to tylko odpowiada ich ohydnym interesom. Nic na to nie jesteśmy w stanie poradzić, możemy jednak nie brać w tym udziału, co jest o wiele trudniejsze.
I nie tylko dyktatorów. Z dyktatorem sprawa jest prosta - widać zagrożenie. Wtedy z "Kurskiem" - kto był dyktatorem? Ciągnęła się trucizna zimnej wojny, pycha armii radzieckiej, biurokracja, korupcja i po prostu nędza skrzyżowana z imperialnymi ambicjami, nie pozwalające razem wyrazić zgody na pomoc udzielona przez "wrogów". To jest szerszy problem i może wystąpić w każdym państwie. Ofiary "Kurska" były ofiarami systemu politycznego, "pompującego" nacjonalizm - wielkoruski szowinizm (imperializm). A co z III Rzeszą? A co z USA? Znasz państwo, w którym by coś takiego (lub podobnego) nie wystąpiło? Może Monaco.
Masz racje w tym co napisałaś.Wstyd że przez politykę i wysokie ambicje głowy państwa musiało zginąć tylu niewinnych ludzi.Najlepiej mi się podobały waleczne kobiety na tych zebraniach,kiedy oczekiwały w nerwach na wiadomości o ich najbliższych,pokazały prawdziwy,twardy charakter robiąc awanturę rządzącym,miały większe jaja od tych facetów którzy siedzieli cicho i potulnie słuchali tych wszystkich kłamstw które im wciskali.A najlepsza scena pod koniec filmu,gdy żegnali najbliższych,kiedy do dzieciaków podeszła ta stara menda dowódca chciał podać im rękę,a syn głównego bohatera zawiesił głowę w dół ,nie patrząc nawet na niego i z kompletną zniewagą mu ręki nie podał,to było super,podziw dla tego dzieciaka.Ogólnie cały film bardzo dobry,trzymał w napięciu,ładnie wykonany,no i aktorstwo na wysokim poziomie.
Może tak było, a może to dla potrzeb filmu z tymi dziećmi, ale wzmocniło przekaz.
Dokładnie,nikt nie wie jak było naprawdę.Ale mimo to,wszystko solidnie się prezentowało na sam koniec filmu.