Oto widz kuszony rozbudowanymi recenzjami "ekspertów" kina i tęsknotą za ambitnym kinem wschodniej Europy, spodziewa się naprawdę obrazu pełnego kunsztu intelektualnego i fabularnego, może czegoś oryginalnego, innowacyjnego. Tymczasem dostaje totalny kicz udający dzieło sztuki tylko tytułem, który wystarczył do tego, żeby film dostał nagrody w dokładnie ten sam sposób jak Kiełbasa, która wygrała Eurowizję pod szyldem kontrowersji, a nie zdolności.
Film jest totalnie bezpłciowy. Nie tylko nie ma w nim fabuły, ale żenuje nieudolna groteska - czyli groteska groteski. Nie opowiada kompletnie o niczym - ani o sytuacji w Donbasie, ani o ludziach, ani o globalnych problemach. To luźna fantazja leniwego, pozbawionego ambicji twórczych reżysera, któremu nie chciało się nawet ruszyć tyłka, żeby naprawić liczne nielogiczności scenariusza. To jest tak, jakby dziecko nabazgrało coś na papierze, a banda snobów uznała to za dzieło sztuki, bo dziecko ma nazwisko, albo jest dzieckiem ukraińskim - czyli ofiarą urojonej agresji.
Nigdy nie kupiłem i nie kupię takiego oszustwa. Poziom twórczy tego reżysera jest poniżej krytyki. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak się robi ciekawe filmy o Donbasie - to polecam te z You Tuba. Tak - dokładnie! Tam znajdziesz filmy robione przez profesjonalistów - dokumentalne i reporterskie. Świetne, dające do myślenia, autentyczne, bo pełne żywych ludzi i wywiadów z nimi. Do tego masz kapitalne zdjęcia, muzykę, dramaturgię - wszytko zrobione zgodnie ze sztuką. A nie to badziewie udające dzieło kina fabularnego.
I na marginesie... Cały czas mamy wyświetlane komentarze narratora: "Okupowane terytorium wschodniej Ukrainy...". Przez kogo? Bo z filmu w ogóle nie wynika żadna okupacja.
Film jest bez wątpienia znakomity a agresja jest bezdyskusyjnie rosyjska, natomiast pod filmami Siergieja Łoźnicy mówiącymi o moskiewskim barbarzyństwie, często pojawiają się "święcie oburzeni" obrońcy kremlowskiej "czci", co należy uznać za bezwarunkową reakcję w dykcji: na złodzieju czapka gore albo uderz w stół a nożyce się odezwą.
Wiadomo ze Rosjanie dokonują zbrodnie wojenne a nawet pladują i atakują sąsiednie państwa w celu podboju terytorium
Mam rozumieć że sytuacje przedstawione to są urojenia reżysera? ;)- Rodziny nie muszą ukrywać się w bunkrach, nie są maglowani na granicach oraz mężczyźni nie są siłą zaciągani do wojska - Oj jakich ty urojeniach opowiadasz?
Zła droga to powrót do nacjonalizmu .
Ukraina to moja druga ojczyzna , moja prababcia , babcia i jej siostra były świadkami tego co robili oun-upa na Wołyniu . Powrót do nacjonalizmu zniszczył ten kraj na bardzo długo . Wielbienie oprawców i ciemiężenie myślących inaczej , to codzienność na dzisiejszej Ukrainie . Od urodzenia jeździłem na Ukrainę znam ją i ludzi , to dwa światy , upaina vs Ukraina . Po podpuszczeniu przez wiadomo kogo z za oceanu nie ma już Ukrainy jaką znałem . Nowa upaina to mistrzowie w odwracaniu kota ogonem . Mówią wszem i wobec , że ludobójstwa na Wołyniu nie było , że oun-upa to bohaterowie . Donbas składający się głównie z Rosjan nie chciał ich ideologii więc go siłą chcą do tego zmusić .
Jasne, pewnie nawet sam siebie zaatakował. Zupełnie jak Żydzi, którzy wg pewnej narracji sami zamknęli się w getcie.