Piękne zdanie wypowiedziane przez głównego bohatera jest prawdziwą mądrością życiową!"Doktór Murek" to jeden z moich ulubionych przedwojennych filmów.Warto przyjżeć się tej tragiczne historii szlachetnego prawnika okrutnie doświadczonego przez los.Film z naprawdę gwiazdorską obsadą
i muzyką Władysława Szpilmana...
(Jako ciekawostkę mogę dodać,że nigdy nie otrzymał on zapłaty za skmponowanie ścieżki dżwiękowej do tego film.)
"Doktór Murek" to film przejmujący do głębi.Nie żartuję..
Polecam i pozdrawiam wszystkich miłośników polskiego starego kina!
Piękne zdanie, zgadza się. Do tego jeszcze pasujące odpowiednio do sytuacji głównego bohatera. Murek stoczył się na samo dno, ponieważ zaprzestał walki o swoje szczęście i już myślał tylko o tym, żeby zarobić, nawet kosztem wielu ludzkich istnień. Myślę, że jego porażka wiąże się przede wszystkim z tym, że nie posłuchał panny Miki i już nie wierzył w to, że można w tym świecie walczyć i pozostać uczciwym człowiekiem. Z chwilą, gdy przestał w to wierzyć, stał się nędznikiem i słusznie spotkała go kara. Choć mimo wszystko wciąż nam go bardzo żal. Jeden z najlepszych filmów kina międzywojennego.