Ktoś kto pisał ten opis na pewno nie oglądał filmu. Co to za pomysł, by Amerykanie robili
film propagandowy skierowany do Chińczyków (który Chińczyk znał angielski i gdzie mieli to
niby oglądać)? Gdzie tam jest mowa o amerykańskim ładzie i demokracji (jest tylko krótki
urywek o zachodnich wzorcach)? Nazwanie walki "relacjami" jest co najmniej dziwne, a
choć w filmie są odniesienia do przeszłości Chin, to do dużo dawniejszej (4tys lat wstecz)
lub do bardzo bliskiej.