Film o kręceniu filmu klasy B i kulisach pandemicznej produkcji. Fajny z przymróżeniem oka i bez zadęcia.
Prawie każda komedia jest satyrą. O czym więc w ogóle mówisz? Nie wspominając już, że satyra to gatunek literacki, nie filmowy. A ostatecznie to film Netflixa, przypisali go do komedii. Wiesz lepiej niż wszyscy nawet producenci filmu czy udajesz mądrzejszego niż jesteś?
Tak tylko w ramach sprostowania, film jest o kręceniu blockbustera, a nie kina klasy b.
Konkretnie to jest film o kręceniu blockbustera "Jurassic World 3" - jak można to sobie kumać, że to miało być kino B?