To jest już koniec.
Dla mnie dobre czasy serialu skończyły się na 3 sezonie. Od 4 było już słabo. Czasami były przebłyski lepszych odcinków ale cóż. Powinien się wcześniej skończyć.
W odcinku było nawiązanie do Floyda. Pokazano to jakoby był kompletnie niewinny. Taki wielki z niego aniołek przecież. A napad z bronią i inne rzeczy które robił nagle nie mają żadnego znaczenia.
Czy tylko mnie postac Vic irytuje od początku sezonów,??jest tak irytująca jej postać wiecznie roztrzepana, te jej pretensje na cały świat