Kiedy byłam mała, oglądałam notorycznie ekranizacje Danielle Steel, które puszczali co tydzień w tv. Pamiętam, ze "Zoja" była jedynym filmem na poziomie ;) Także polecam wszystkim - solidnie nakręcony, gra aktorska spoko, liźnięcie historii, no i dawka solidnego romantyzmu :P To tyle.